Rewolucja w reklamie suplementów diety – jak legalnie, a jednocześnie atrakcyjnie prowadzić reklamę i nie narażać się na kary? Praktyczne przykłady z rynku, co można, a czego nie– Marta Łanoch, FoodMedLaw Marta Łanoch - NutraFood

Całkowity zakaz komunikowania właściwości leczniczych

Na początku roku prawodawca przygotował zmianę dotychczasowej ustawy, która  istotnie modyfikuje kwestie dotyczące prowadzenia reklamy suplementów diety. Oprócz tej nadchodzącej zmiany, już teraz obowiązuje szereg wytycznych zarówno od Inspekcji Sanitarnej jak i UOKiKu, które coraz baczniej przyglądają się działaniom reklamowym przedsiębiorców. Kluczową kwestią w zakresie komunikacji suplementów diety jest to, aby nie wskazywać na ich właściwości lecznicze. Trzeba pamiętać, że suplement diety zgodnie z definicją z ustawy jest środkiem spożywczym, a jego celem jest jedynie uzupełnienie normalnej diety, sam w sobie nie posiada właściwości leczniczych i nie zapobiega powstawaniu chorób.  Jest to jeden z najczęściej stawianych zarzutów, który pojawia się w decyzjach nakładanych przez inspekcję sanitarną, a także UOKiK. Nie chodzi jedynie o przekaz słowny zastosowany w reklamie. Reklama zawsze oceniana jest jako całokształt posiadający: fabułę, scenariusz, grafikę czy symbole. W kontekście tego naruszenia konsekwencje mogą być surowe, dlatego że nie tylko narażamy się w takim przypadku na karę z tytułu wprowadzania konsumenta w błąd, sugerując właściwości lecznicze, ale również ryzykujemy tym, że nasz produkt zostanie uznany za produkt leczniczy. W prawie farmaceutycznym lek zdefiniowany jest jako produkt przedstawiany jako posiadający właściwości leczenia lub zapobiegania chorobom. Wystarczy, że produkt jest prezentowany jako posiadający właściwości lecznicze, a już podpada pod definicję produktu leczniczego. Istnieje wtedy ryzyko zarzutu wprowadzenia produktu leczniczego bez pozwolenia, a to wiąże się już z poważnymi konsekwencjami i możliwe w tym przypadku jest postępowanie karne. Kary nakładane za nieprawidłową reklamę od Inspekcji Sanitarnej na podstawie ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia to zwykle od kilku do kilkunasty tysięcy złotych w zależności od stopnia zawinienia.  Natomiast kara od prezesa UOKiK za wprowadzenie konsumenta w błąd, co oznacza naruszenie zbiorowych interesów konsumentów, to nawet do 10% wielkości obrotu całej firmy za rok obrotowy poprzedzający rok nałożenia kary. Przykładem jest kara nałożona za reklamę suplementów diety Renopuren Zatoki Hot i Renopuren Zatoki Junior – prawie 26 mln złotych. Reklama została uznana za wprowadzającą w błąd mimo, że nie zawierała wprost informacji, ze leczy konkretną dolegliwość. Całokształt tej reklamy, jej fabuła, scenografia tworzyła taki przekaz dla konsumenta, że mógł on pomyśleć, że to produkt leczniczy, a nie suplement diety. W tej sprawie Prezes UOKik-u zlecił dodatkowe  badanie opinii społecznej. Większość odbiorców odczytała reklamę jako reklamę leku, a nie suplementu diety.

Do czego powinny odnosić się oświadczenia zdrowotne?

To, co kwestionuje inspekcja, to po pierwsze właściwości lecznicze. Kolejnym ważnym aspektem jest stosowanie oświadczeń zdrowotnych w odniesieniu do całego produktu, a nie składnika. Nie ma oświadczeń dla produktu, dlatego też jeżeli komunikujemy, że produkt X wspomaga prawidłowe działanie układu odpornościowego, to narażamy się na karę, dlatego że sugerujemy, że to produkt posiada takie działanie, podczas gdy oświadczenia są dozwolone jedynie dla składników. Nie powinno się również wymieniać w reklamie żadnych jednostek chorobowych wymienionych w międzynarodowej klasyfikacji chorób, ale również ich synonimów, czyli wszystkiego co konsumentowi może skojarzyć się z chorobą. Przykładowe złe sformułowania: wspomaga  funkcjonowanie całego aparatu ruchu, zmniejsza ból stawów, hamuje rozwój choroby. Wszelkie działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne – to działanie lecznicze i nie może się ono mieścić w ogóle w reklamie suplementu diety.


Jak uniknąć kar?

Jak zatem w praktyce formułować przekaz, żeby nie narażać się na kary? Przykładowo: chcielibyśmy użyć komunikatu „to skuteczny preparat na zdrową skórę”. Zdrowa skóra to jest oświadczenie zdrowotne, a oświadczenia dozwolone są wyłącznie dla składników. Nie możemy więc użyć takiego sformułowania. Natomiast jeżeli w produkcie mamy np. niacynę, to możemy wskazać „niacyna pomaga zachować zdrową skórę”. Cały opis reklamy, ulotki czy jakiegokolwiek innego materiału marketingowego tworzymy poprzez odniesienie do dozwolonych oświadczeń dla konkretnych składników. Ważną kwestią w zakresie dozwolonych oświadczeń jest to, że mamy ich ograniczoną pulę i tylko oświadczeniami wymienionymi w rozporządzeniu możemy się posługiwać. Problem jest jednak taki, że jeżeli dane oświadczenie nie jest dozwolone, to nawet jeżeli mamy liczne publikacje naukowe, badania potwierdzające, że faktycznie ten składnik działa, to i tak nie możemy takiej komunikacji zastosować.  Jest to naruszenie przepisów dotyczących stosowania oświadczeń i narażamy się na karę pieniężną. Nie można w reklamie odnosić się również do otyłości, choroby lokomocyjnej lub trądziku- każda z przypadłości jest jednostką chorobową.

Podczas pandemii suplementy diety zaczęły być często reklamowane przez influencerów. Trzeba jednak pamiętać, że po pierwsze: należy zaznaczyć w takim przekazie, że jest to reklama (warto skorzystać z rekomendacji UOKiK). Drugą kwestią jest to, że trzeba pamiętać o tym, aby reklama spełniała te same zasady co tradycyjna – nie może wprowadzać w błąd, możemy stosować jedynie dozwolone oświadczenia itd.  Za nieprawidłowy przekaz finalnie będzie odpowiadał przedsiębiorca i to jemu zostaną postawione zarzuty w wypadku nadużycia.

Definiowanie suplementów w reklamie

Co się zmieni po wprowadzeniu projektu nowelizacji reklamy? Reklama suplementów diety będzie musiała zawierać ich skróconą definicję: Suplement diety jest środkiem spożywczym. Suplement diety nie ma właściwości leczniczych. Nie mogą w niej również występować lekarze, farmaceuci, dietetycy, fizjoterapeuci, nie może również posiadać żadnych elementów kojarzących się z aptekami czy przychodniami. Wypisywanie recept, zaleceń, odbywanie wizyt w gabinetach lekarskich w reklamie będzie surowo zabronione. Ponadto planowany jest zakaz reklamy suplementów diety dla małoletnich do 12. roku życia, a także zakazanie stosowania nazw marek parasolowych, czyli stosowania wspólnego członu dla suplementu diety i leku bądź wyrobu medycznego.

Regulacja ustawy ma za zadanie ograniczenie skojarzeń z lekami w reklamach suplementów diety. Konsumenci często nie zauważają różnicy pomiędzy suplementem a lekiem, dodatkowo przyjmują suplementy w nadmiernych ilościach, przekonani o braku ryzyka wystąpienia działań niepożądanych.